Po szumnych zapowiedziach o 4 wariantach pudełka z niecierpliwością czekałam na kuriera.
Trafi mi się szminka, lakier czy cień? A co dostaną inni? Zastanawiałam się.
Po otwarciu różowego boxa i przejrzeniu zawartości wydałam tylko z siebie westchnienie zawodu.
Sama pielęgnacja o mocno dyskusyjnej ekskluzywności. Co więcej pudełka różnią się tylko rodzajem produktu z NUXE. Biorąc pod uwagę ich wcześniejsze przechwałki na fejsie, Glossybox się ośmieszył ale nie mój cyrk, nie moje małpy niech robią tak dalej :)
Po ochłonięciu i dokładnym przeanalizowaniu każdego produktu stwierdziłam że każdy z tych kosmetyków jest zgodny z tym co zaznaczyłam w swoim profilu piękna a więc wszystko prędzej czy później zużyję. Jest to duży plus, cieszę się że profile (a przynajmniej mój) zostały wreszcie ogarnięte.
1. BATH & BODY WORKS Balsam do ciała Pink Chiffon
2. Figs & Rouge Organiczny balsam do ust Mięta i Drzewo Herbaciane (Peppermint & Tea tree balm)
Uwielbiam takie retro opakowania chociaż w przypadku balsamu do ust preferuję tubkę lub sztyft. |
03. NUXE Crème Fraîche® de Beauté Light - 24-godzinna emulsja nawilżająca o 24-godzinnym działaniu kojącym Skóra wrażliwa - Mieszana
4. Phyto PHYTOBAUME BLASK - ekspresowa odżywka utrwalająca kolor
5. Yoskine Mikrodermabrazja - Peeling Szafirowy Przeciwzmarszczkowy
Najbardziej cieszę się z kremu Nuxe i balsamu do ust, amerykański różowy balsam też nie jest zły. Mam jednak nadzieję że Yoskine to będzie tylko Glossyboxowy epizod gdyż nie lubię płacić za gratisy.
A jak wasze wrażenia?
Zamawiacie jakieś inne beauty boxy ?
Carla ♥
Nigdy nie zamówiłam żadnego boxa, ale sama idea jest dość fajna. Ciekawi mnie ten peeling szafirowy :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy glossybox ,ten peeling z Daxa może być fajny,pozdr;
OdpowiedzUsuńKrem Nuxe jest super, peeling też:)
OdpowiedzUsuń