Do Rossmanna wybrałam się dopiero wczoraj i już nie miałam nadziei na upolowanie czegoś fajnego z limitowanki A NEW LEAGUE.
Szczęście mi jednak sprzyjało i przede mną ukazał się dobrze zaopatrzony stand Essence :)
Po nędzy Marble Mani wręcz rzuciłam się na te nowości.
Wrzuciłam do koszyka bronzer (ostatnia sztuka), cień w kremie 03 Oh De Prep i czarny eyeliner w pisaku.
Moje pierwsze wrażenie co do pudru brązującego: dobra pigmentacja jak na mozaikowy kosmetyk, można ładnie budować intensywność koloru. Idealny do mojej nieopalonej cery. Mam go na policzkach już siódmą godzinę i jest w stanie nienaruszonym.
Trudno mi było się zdecydować, który kolor cienia mam wybrać. Miałam chęć wziąć wszystkie ale rozsądek zwyciężył i do koszyka trafił najciemniejszy odcień. Po otwarciu kosmetyk ważny jest tylko 6 miesięcy a przy mojej kolekcji cieni nie nacieszyłabym się długo tymi essencowymi :)
Zawsze chciałam wypróbować eyeliner w tej formie. Nie wiem czemu w nazwie ma 'wodoodporny' gdyż przy zetknięciu z wodą znika. Łatwo się nim robi kreski lecz po użyciu na czubku pojawiło się wyciągnięte włókno. Krycie i kolor tez nie są rewelacyjne, wolę jednak kosmetyk w żelu lub kremie.
Dziś wykonałam makijaż przy użyciu tych trzech kosmetyków.
Tak prezentuje się po ok. 7h :
Pozdrawiam ♥
Carla
Pięknie ♥
OdpowiedzUsuńAle wielkie poooory :0
OdpowiedzUsuńTak taka jest moja cera, nie zamierzam się 'fotoszopować' i udawać że jestem idealna :)
Usuń